Znajdziemy je na klatkach schodowych niektórych przedwojennych bloków, zarówno urzędniczych, jak i robotniczych. To niewielkie ceramiczne kafelki o kształcie wciętego w talii gorsetu, stąd ich nieoficjalna nazwa. Tworzą na posadzkach niezwykłe mozaiki, kolorowe dywaniki, w dodatku niezwykle trwałe i odporne na wszelkie czynniki zewnętrzne. Stalowa Wola ma ich bardzo wiele, w innych miastach to rarytas.
Historię tych niedocenianych skarbów przedstawił uczestnikom spotkania w Kafejce Historycznej Piotr Słuchocki, przewodnik miejski. Jego fascynacja udzieliła się sporemu audytorium, bo przybyło około 50 osób. A jeśli gorseciki zaczną zauważać i doceniać mieszkańcy bloków, gdzie są one na klatkach, a nawet w niektórych mieszkaniach, to może uda się ocalić je przed zastąpieniem przez inne, niekoniecznie lepsze, płytki… Zwłaszcza że moda na gorseciki wraca i po niemal stu latach znów są produkowane, by zdobić eleganckie, nowoczesne rezydencje.