Witamy na stronie Miejskie Biblioteki Publicznej w Stalowej Woli   Click to listen highlighted text! Witamy na stronie Miejskie Biblioteki Publicznej w Stalowej Woli Powered By GSpeech
A- A A+

Biblioteka Główna czynna - pon. 11:00 do 18:00, wt.-pt. 09:00 do 18:00, sob. 9:00 do 14:00

Filia nr 1 - pon. 10:00 - 18:00, wt.-pt. 09:00 do 18:00, sob. 9:00 do 14:00

Filia nr 2 - pon. 10:00 - 18:00, wt.-pt. 09:00 do 18:00, sob. 9:00 do 14:00

Filia nr 3 - pon. 10:00 - 18:00, wt.-pt. 09:00 do 18:00, sob. 9:00 do 14:00

Filia nr 5 - pon. 10:00 - 18:00, wt.-pt. 09:00 do 18:00, sob. 9:00 do 14:00

Spotkanie autorskie z Katarzyną Boni

Spotkanie autorskie z Katarzyną BoniKatarzyna Boni, reporterka i dziennikarka, autorka książki „Ganbare! Warsztaty umierania” , gościła w środę, 19 września w Filii Nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Stalowej Woli. Spotkanie odbyło się w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki dla Dorosłych. 

Podczas wizyty w Stalowej Woli autorka opowiedziała o początkach swojej twórczości. – To pisanie jest gdzieś obecne w moim życiu od zawsze. Ja oddawałam mojej nauczycielce od języka polskiego wypracowania w formie sztuk teatralnych lub opowiadań - tak określiła swoje pierwsze kroki Katarzyna Boni i dodała – Pisanie, zabawa formą to jest coś co mnie zawsze pociągało i interesowało i próbowałam to połączyć z moją drugą pasją – podróżowaniem. A tym samym poznawaniem innych kultur, innych smaków, ludzi, którzy do tych samych problemów, jakie my mamy podchodzą w trochę inny sposób.

 Dziennikarka pisała teksty do National Geographic i Kontynentów początkowo na tematy podróżniczo-kulinarne, z czasem  jednak zaczęła w nie wplatać ludzi.  I w ten sposób doszła do reportażu, który skupia się na ludziach i na ich przygodach z życiem.

Pierwszą podróż reporterską rozpoczęła od Azji, gdzie spędziła pół roku. Odwiedziła Chiny, Filipiny. Laos. Zdarzały się teksty z USA, ale też i z Europy czy Polski.  Czego przykładem może być m.in. artykuł o Polakach, którzy zapisali się w jedną stronę na wyprawę na Marsa bez powrotu – Rozmawiałam z nimi czemu chcą brać w tym udział. Bardzo ciekawe rozmowy wyszły, bo każdy miał inny powód jechania na Marsa – powiedziała dziennikarka.

W maju 2014 ukazała się książka pt. „Kontener” napisana wspólnie z Wojciechem Tochmanem. Jest to reportaż  opowiadający o uchodźcach syryjskich, którzy trafili do obozu w Zaatari. - „Kontener” powstał z ogromnej potrzeby – Byłam w Syrii w 2010 roku tuż przed Wojną Arabską, zanim w kolejnych państwach arabskich zaczęły się rewolucje. Wiedziałam, że to także dotrze do Syrii. Kiedy zaczęło się dziać i kiedy na ulice wyszły czołgi, kiedy strzelali do dzieci, do obywateli, którzy szli w marszach pokojowych, ja miałam ogromną potrzebę o tym napisać i opowiedzieć ich historię. Moja przyjaciółka pracowała w obozie Zaatari jako kartograf w jednej z organizacji pozarządowych i ona opowiedziała mi o tym jak ludzie funkcjonują w tym obozie. Wtedy był to drugi największy obóz dla uchodźców na świecie. Mieszkało tam ponad sto tysięcy ludzi. Chciałam napisać reportaż o Zaatari,  Wojtek miał podobny zamiar  i zaproponował, żebyśmy razem napisali książkę. Podczas spotkania dziennikarka opowiedziała jak wyglądało zbieranie materiałów do książki i jak przebiegały rozmowy z ludźmi, wspominając, że Jordańczycy w tamtym momencie jeszcze wierzyli w to, że jeżeli opowiedzą swoją historię, to świat zareaguje. Katarzyna Boni nadal śledzi losy Syryjczyków i stara się co jakiś czas pisać reportaże czy felietony do gazet, jeżeli widzi, że coś się dzieje w Syrii - powiedziała reporterka.

W kolejnej części spotkania rozmowa toczyła się wokół pierwszej autorskiej książki Katarzyny Boni, pt. „Ganbare! Warsztaty umierania” /2016 r./. W czasie jej pierwszej podróży do Japonii temat tsunami i tragedii w elektrowni atomowej wszędzie się przewijał, stąd narodził się pomysł na książkę. „Ganbare! Warsztaty umierania” -  to reportaż o Japonii dotkniętej w dniu 11 marca 2011 roku przez trzy kataklizmy: trzęsienie ziemi, wywołane nim tsunami i awarię w elektrowni Fukishima, która doprowadziła do skażenia rozległy region kraju.

Kiedy w Japonii chcesz kogoś zmotywować do działania: wołasz Ganbare! Daj z siebie wszystko! Trzymaj się! Dasz rade! Ale w kontekście katastrofy z 2011, ludzie na północy Japonii już nie mają siły dawać z siebie wszystkiego, nie mają ochoty być tą twarzą Japonii, która jest zawsze uśmiechnięta, opanowana i pełna spokoju.

Na  pytanie jak się rozmawia z osobami, które przeżyły katastrofę i czy chętni byli do dzielenia się swoimi przeżyciami, Katarzyna Boni odpowiedziała: - Miałam szczęście reportera. W Japonii, gdzie byłam trzy, cztery i pięć lat po tsunami. Mimo upływu czasu niektórzy z nich jeszcze bardzo cierpieli, dla innych te wspomnienia były bardzo żywe ale byli gotowi opowiedzieć swoją historię (…) i w ten sposób móc sobie ulżyć. Ale też chcieli zachować zmarłych w pamięci, chociażby w ten sposób opowiadając o swoich mężach, żonach, dzieciach, żeby ktoś o nich usłyszał i żeby ktoś o nich zapamiętał. Każde spotkanie było dla Katarzyny Boni bardzo ważne i istotne, bo każde opowiadało coś o kawałku życia tych ludzi, o ich emocjach i bólu. Wspomniała też o spotkaniu z babcią Abe, „kafejkach narzekania  czy wieczorach płaczu.

Reporterka opowiedziała m.in. o dwójce nurków, którzy szukają ciała zmarłej bliskiej osoby do tej pory. Dlaczego?  To sposób na bezradność. I takie poczucie sprawczości, że coś robią. W ten sposób biorą odpowiedzialność za swoje życie. Jest to sposób poradzenia sobie z traumą.

W drugiej części książki Katarzyna Boni pisząc o katastrofie w elektrowni jądrowej w Fukushimie, porusza tematy pracowników, skażenia radioaktywnego i stosunku Japończyków do atomu. – Ja byłam w elektrowni w środku, ale (…) nie mogłam rozmawiać z pracownikami, bo to było zabronione. To była wizyta dla dziennikarzy. Była rozmowa z dyrektorem, który opowiedział co się dzieje.

Ostatni akcent książki poświęcony jest warsztatom umierania – To był najważniejszy dla autorki, jak określiła podczas spotkania rozdział. – Ja w takich warsztatach uczestniczyłam raz, ale zanim wzięłam udział, to rozmawiałam z mnichem jak to wygląda, gdyż wtedy jeszcze pisałam reportaż do Dużego Formatu do Gazety Wyborczej. Idąc na warsztaty, byłam przygotowana, znałam scenariusz, narrację miałam wypisaną w języku angielskim. Przechodziłam przez to w okrojony sposób, ale to było bardzo mocne przeżycie - kontynuowała swoją opowieść reporterka i podsumowała słowami - warsztaty te są uzmysłowieniem sobie tego, że mamy rzeczy ale również osoby, ambicje, plany i marzenia, które są dla nas bardzo ważne i  że cały czas je mamy i możemy coś z nimi zrobić  (…) Uzmysławiają, że jesteśmy tu i teraz,  że mamy bardzo wiele i od nas zależy, jak będziemy to wykorzystywać. Ale pomagają też zobaczyć, ułożyć sobie to co jest dla nas najważniejsze.

Pod koniec rozmowy Katarzyna Boni nadmieniła o pracy nad nową książką.– Mogą się Państwo spodziewać książki z Indii. Zmieniłam miejsce o 180 stopni pod względem zapachów, hałasu, ostrości jedzenia, ilości ludzi i bodźców. Piszę książkę o miejscu, które zostało założone 50 lat temu przez ludzi z Indii, Europy i ze Stanów, w którym próbują stworzyć nowy, lepszy świat.  O tym jakie są marzenia i jak rzeczywistość te marzenia weryfikuje.

Autorka jest w procesie pisania nowej książki, w przyszłym roku powinna być dostępna dla czytelników. Podczas spotkania w bibliotece można było nabyć książkę „Ganbare! Warsztaty umierania” i otrzymać autograf.

Aplikacja Sowa MOBI

Katalog on-line

Wyszukaj w katalogu online

Biblioteka cyfrowa

biblioteka cyfrowa

Katalog Larix

Regionalia

katalog regionaliów

Academica

academica

Konkursy

konkursy

Zaproponuj książkę

zaproponuj książkę

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0

Biblioteka KUL

Miejska Biblioteka Publiczna

im. M. Wańkowicza

ul. ks. J. Popiełuszki 10

37-450 Stalowa Wola

Facebook youtube rrs

 

 

Wyszukaj na stronie

facebook_page_plugin
Click to listen highlighted text! Powered By GSpeech