Lot ze stolicy Polski do stolicy Finlandii trwa niespełna 2 godz. i kosztuje (w grudniu) nieco ponad 100 zł. Pobyt nad Zatoką Fińską nie jest już tak tani, jak nad Wisłą, ale kieszeni nie zrujnuje.
Za to mamy murowane wrażenia nie tylko wzrokowe z miasta, gdzie przez wieki ścierały się wpływy Rosji i Szwecji. A gdy już mróz skuje morze, to można spacerować po lodowej skorupie od jednej do drugiej wyspy. Bo Helsinki leżą na przeszło 300. wyspach. Sama Twierdza Suomenlinna zajmuje sześć z nich. Krótko mówiąc, nie warto gnuśnieć w naszym deszczu. Helsinki są tuż, tuż. A w nich, jak w całej Finlandii gorące sauny, pieczeń z niedźwiedzia i widoki, jakich nie ma u nas. Urzekły J. Thompsona, Amerykanina, który uczynił Finlandię swoim domem, a w Helsinkach umieścił akcję kilku swoich książek.