W setną rocznicę urodzin Tadeusza Dołegi – Mostowicza w naszej bibliotece można obejrzeć wystawę poświęconą temu znakomitemu literatowi.
„Oświadczam, że nigdy nie tylko endekiem, lecz żadnym partyjnikiem partyjnym czy partyjniakiem bezpartyjnym nie byłem, nie jestem i nie będę” – deklarował na łamach „Wiadomości Literackich” w 1931 r. Autor tej deklaracji na pewno zmarł 20 września 1939 r. Co do miejsca i dnia urodzin badacze literatury nie mają pewności. Wg. jednych urodził się 11 listopada 1900 w Głębokiem. Inni przyjmują Okuniewo (też na terenie dzisiejszej Białorusi) i datę 10 sierpnia 1898 r., czyli równo 125 lat temu.
Tadeusz Mostowicz przydomku „Dołęga” (od rodowego herbu) zaczął używać w 1925 r., gdy był już etatowym felietonistą w chadecko-narodowej „Rzeczpospolitej”. Kąśliwość jego felietonów ubodła piłsudczyków, którzy nasłali na niego „nieznanych sprawców, a ci tak przyłożyli się do zlecenia, że Dołega-Mostowicz ledwo uszedł z życiem. Zdarzenie z września 1927 r. zubożyło dziennikarstwo, a przyczyniło się do rozwoju literatury. Felietonista „Rzepy” nie pozostał dłużny bandytom, ale mechanizmy, które ich zrodziły zaczął opisywać w powieściach. Najpierw była „Ostatnia brygada”, a zaraz po niej „Kariera Nikodema Dyzmy”. Do wojny napisał 16 powieści i kilka scenariuszy filmowych. Kilka powieści T. Dołegi-Mostowicza doczekało się wersji filmowych przed wojną i serial ekranizowania jego dzieł trwa. Właśnie skończyły się zdjęcia do nowej wersji „Znachora” z Leszkiem Lichotą w roli głównej.
Tadeusz Mostowicz w 1919 r. ochotniczo wstąpił się do 13 Pułku Ułanów Wileńskich i w wojnie polsko-bolszewickiej walczył pod samym Jerzym Dąbrowskim „Łupaszka”. 20 lat później Tadeusz Dołęga-Mostowicz znów na ochotnika zaciągnął do wojska i w ostatnim akcie bronił przeprawy do Rumunii przez most na Czeremoszu w Kutach. Zginął ścięty serią z karabinu maszynowego sowieckiego czołgu. Jako jedyny z 30. tys. polskich żołnierzy przeprawiających się w tamtym miejscu do Rumunii.